Sąd uznał, że Michał W. nie działał w obronie koniecznej, ale w warunkach silnego stresu wywołanego sytuacją, w której się znalazł. Do tragedii doszło w wielkanocny poniedziałek, w kwietniu 2009r. na terenie jednej z posesji w Rzeszotarach. 52-letni Andrzej W. policjant w czynnej służbie, wraz z synem podjechali taksówką pod bramę posesji w Rzeszotarach. Legnicki policjant był tam prywatnie. Z właścicielem domu próbował porozmawiać na temat incydentu, do którego doszło wcześniej. Gospodarz domu miał pobić byłą żonę policjanta. Obaj panowie mieli wyjaśnić sobie tę sytuację. Rozmowa przerodziła się jednak w sprzeczkę. I wtedy 54-letni dziś Michał W. wziął siekierę i z całej siły uderzył obuchem w głowę policjanta. Mężczyzna upadł i nie odzyskawszy przytomności zmarł.
Przeprowadzona sekcja zwłok jednoznacznie wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu było stłuczenie pnia mózgu wskutek silnego uderzenia ciężkim narzędziem. W chwili zabójstwa Michał W. był pijany. Badanie wykazało w jego organizmie 1,6 promila alkoholu. Legnicka prokuratura postawiła Michałowi W. zarzut zabójstwa. Oskarżony o morderstwo mężczyzna spędził trzy miesiące w areszcie. Podejrzany pośrednio przyznał się do popełnionego czynu. Częściowo zasłaniał się brakiem pamięci z powodu wypitej ilości alkoholu. Michałowi W. groziła kara pozbawienia wolności do 25 lat a nawet dożywocie.