Wizyta duszpasterska zwana „kolędą” jest typowo polską tradycją. Nie należy ani do dogmatów wiary ani do obowiązków kościelnych. Jest jednak stałym elementem polskiej religijności. Polacy przyjmują księdza po kolędzie i jego wizytę postrzegają w kategoriach wiary – wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK).
ISKK na podstawie diecezji radomskiej i bydgoskiej zbadał częstotliwość przyjmowania księdza po kolędzie. Z raportu wynika, że w diecezji radomskiej praktycznie wszyscy mieszkańcy biorą udział w praktykowaniu kolędy. Tylko około 2 procent wiernych deklaruje, że nie przyjmuje kolędy, lub odmawia odpowiedzi na postawione pytanie. Trochę gorzej wypada diecezja bydgoska. W niej księdza po kolędzie przyjmuje nieco ponad 83 procent.
Ilu mieszkańców Legnicy przyjmuje księdza po kolędzie, tego nie wiadomo.
- Diecezja nie gromadzi takich danych. Żaden z wydziałów czy referatów legnickiej kurii nie jest w posiadaniu takich informacji – powiedział ks. Piotr Duda, rzecznik legnickiej kurii.
Takiej informacji nie ma również na stronie Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Wiadomo jednak, że w całej diecezji legnickiej 32 procent katolików (249 tys. osób) regularnie uczęszcza na niedzielną mszę świętą (dane z 2009 r.). Można przypuszczać, że księdza z kolędą przyjmie większy odsetek. Dlaczego? Wizyta duszpasterska wciąż jest dla nas ważną tradycją i obyczajem – wynika z badań ISKK.