Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Nienawidzę tej kładki!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Franciszek Girsa od pięciu lat walczy wraz z najstarszymi mieszkańcami osiedla Kopernika o przejście dla pieszych przez al. Piłsudskiego. Prezydent mówi nie i każe emerytom wspinać się po kładce. Jesienią Girsa napisał skargę do wojewody z prośbą o interwencję. Służby wojewódzkie skierowały pismo do komisji rewizyjnej rady miejskiej, która uznała skargę za zasadną. Jednak już rada miejska w pełnym składzie odrzuciła pismo.
Nienawidzę tej kładki!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Nienawidzę tej kładki!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Nienawidzę tej kładki!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Nienawidzę tej kładki!
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Z legniczaninem Franciszkiem Girsą, autorem skargi na prezydenta Legnicy rozmawia Tomasz Woźniak

Co Pan poczuł, gdy dowiedział się, że po raz kolejny odrzucono wasz apel o przejście dla pieszych?

W piątek idę do urzędu, by wziąć wydruk z listą jak głosowali radni. Ciekawi mnie, czy tacy radni jak Sławomir Skowroński, którzy przed sesją deklarowali pomoc, dotrzymali słowa. Myślę, że zarówno większość radnych jak i prezydent złamali przyrzeczenie, że będą służyć dla dobra legniczan. Nie służą! Przeciwnie. Szczególnie nas, ludzi starych i ułomnych krzywdzą od lat swoim oporem. A my naprawdę nie mamy innej drogi, by rano kupić chleb, kupić zdrową żywność na ryneczku, odwiedzić bliskich na cmentarzu jak pokonać tę przeklętą kładkę. Bo wszystko, czego potrzebujemy, znajduje się po drugiej stronie al. Piłsudskiego.

Na sesji, gdy decydowano o piśmie, Pana nie było. Dlaczego?

Chciałem być, ale trafiłem do szpitala. Miałem atak w okolicach klatki piersiowej właśnie podczas wspinania się po stopniach kładki. Zasłabłem na czwartym stopniu. Jakiś mężczyzna pomógł mi zejść i odprowadził. A codziennie muszę się wspinać po kładce, by zrobić zakupy. Żona jest ciężko chora. Wie Pan, ja tu już naprawdę dantejskie sceny widziałem. Sąsiad o kulach woli przejść przez barierkę na środku ulicy niż narażać życie wspinaczką po kładce. Przerzuca kulę, potem jedną nogę, drugą, a wokół pędzą samochody.

Skąd ten upór władz, by nie wytyczyć pasów na jezdni?

Prezydent zasłania się opinią policji, że przejście w tym miejscu utrudni ruch. Byliśmy w czterech, jako reprezentacja mieszkańców na dyżurze radnego Sławomira Masojcia, który jest jednocześnie policjantem i on stwierdził, że policja nie ingeruje w gminne drogi, chyba że jest zagrożenie dla bezpieczeństwa. Myślę, że prezydentowi i tym radnym bardziej zależy, by wracać do domu z prędkością 70-80 kilometrów na godzinę, a takie przejście dla pieszych by to utrudniało. Mówią, że nie będzie wtedy zielonej fali, a przecież sprawny elektryk by łatwo dostosował światła do nowego przejścia.

Gdy upadła skarga, jak dalej będziecie walczyć o przejście?

Po pierwsze nie pisałem do wojewody skargi lecz prośbę o pomoc. Jak człowiek chce rozmawiać, a prezydent sie wycofuje do swojego gabinetu i zamyka drzwi to szuka się pomocy gdzie indziej. Żona mi mówi, bym już machnął na to ręką, że tylko niepotrzebnie się denerwuję, ale z drugiej strony spotykam ludzi, którzy nie mają odwagi pójść do prezydenta i pytają "co dalej". Więc chyba dalej będziemy interweniować. Jak nie u prezydenta czy wojewody to u posłów.


TOW



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda