Spośród 10.200 zł kosztów kampanii wyborczej Ruchu Społecznego Legniczan co piąta złotówka szła na paliwo! W rozliczeniu za przejazd kandydatów podano wydatek 1.922 zł. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że kandydat tego komitetu na prezydenta – Krzysztof Lewandowski – jest z zawodu taksówkarzem. Lewandowski zaprzecza, by rozliczał swoje przejazdy na spotkania z wyborcami. Twierdzi, że koszty spowodowane zostały umową z jeleniogórską firmą zajmującą się marketingiem. Firma zajęła się prowadzeniem ich kampanii wyborczej i strony internetowej, a kandydaci i sztab komitetu jeździł do Jeleniej Góry wiele razy.
- Jeździliśmy różnymi samochodami, głównie kandydatów i koleżanka rozliczająca kampanię wliczyła do kosztów paliwo – tłumaczy Lewandowski. - Ze dwa razy jechaliśmy moją taksówką, ale nie częściej, bo ona za dużo pali. Nie włączałem taksomierza i jechałem bez koguta.
W kosztach kampanii RSL widnieją tylko trzy rubryki: przejazdy kandydata (1.922 zł), druki i banery (4.100 zł), plakaty (3.900 zł). Umowy z jeleniogórską firmą nie znaleźliśmy.