Krzysztof Zych i Stanisław Friedrich to pierwsi lokatorzy, którzy postawili się władzom wspólnoty. Bunt się zaczął, gdy zobaczyli, ile właściciele płacą w innych budynkach.
- Za same koszty zarządu płacę 66,75 zł, gdy ludzie z Działkowej płacą po 27 zł, a jeszcze inna wspólnota 23 zł – tłumaczy Zych. - Ciągle tylko każą płacić i płacić, a ja jestem na świadczeniu przedemerytalnym.
Jeszcze bardziej bulwersuje właścicieli opłata za piwnicę (5,6 zł miesięcznie) czy nawet za domofon (złotówka miesięcznie). Obie są już w Legnicy niespotykane i tym bardziej dziwne, że każdy z właścicieli płaci 1,5 zł za każdy metr kw. mieszkania na fundusz remontowy.
- Nie wiemy o co chodzi z piwnicą, czy za sprzątanie czy tylko za to, że jest – dodaje emerytowany Friedrich. - Za wszystko płacimy więcej niż inni. Za wodę płacimy 10 zł, gdy inni koło 8 zł, za śmieci 8,56, gdy inni około 7 zł. Tu mieszkają sami starsi ludzie i na to pozwalają, ale my mamy dość!
Wspólnota przy Chojnowskiej liczy 30 członków. Zarząd jest trzyosobowy i to on decyduje o wysokości opłat. Nie zdecydowano się na zarządcę budynku z zewnątrz.
- Panowie zapominają, że zrobiono tu więcej niż w innych wspólnotach, a księgowa pracuje za pół darmo – ripostuje Alina Łozińska z zarządu wspólnoty. - Zrobiliśmy węzeł cieplny za 46 tys. zł, dach za 40 tys., elewacje za 80 tys. i domofon za 13 tysięcy złotych. Pokażcie mi wspólnotę, w której tyle zrobiono.
- Moim zdaniem wszystkie opłaty powinny być określone uchwałą całej wspólnoty – uważa Zbigniew Celoch, zastępca dyrektora Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej w Legnicy. - Inaczej właściciele takie decyzje zarządu mogą zaskarżyć do sądu.