Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Bój o komnatę

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na Dolnym Śląsku wybuchła rebelia! Rząd w Warszawie i centrala w Brukseli wysłały armię, aby stłumić powstanie. Doszło do krwawej bitwy. Nasz reporter był w samym centrum wydarzeń.

Wszystkie te informacje brzmią zgoła nieprawdopodobnie! Na Dolnym Śląsku odkryto skrzynie z Bursztynową Komnatą! Władze lokalne zmagazynowały je w pewnej miejscowości, nieopodal Lubina. Tymczasem władze centralne natychmiast zażądały przewiezienia skarbu do stolicy. Powstał bowiem plan przehandlowania znaleziska organom Unii Europejskiej, w zamian za zwiększenie kwot mlecznych i limitów połowu dorsza.

Jednak pomysł ten nie spodobał się mieszkańcom regionu i postanowili oni nie wydać skarbu - "Komnata - podobnie jak skarb średzki - zostaje u nas!" "Komnata albo śmierć!" "Prędzej wystąpimy z Unii, niż oddamy co nasze". "Wara brukselskim biurokratom od skarbu!"

Fot. WFP

Sprawa zawisła na włosku. W kraju wrzało. Okazało się, że do przejęcia skarbu siłą wytypowano jednostki z całej Polski wzmocnione najemnikami opłacanymi przez Brukselę, która to ma zamiar przejąć Komnatę w zamian za złudne korzyści dla polskich hodowców krów i rybaków.

Pojawiły się pogłoski o możliwym wsparciu obrońców ze strony Ślązaków, którym od dawna odmawia się prawa do autonomii. Armia Dolnego Śląska przygotowała bazę do odparcia ataku. Wykorzystano do tego stare, jeszcze poradzieckie umocnienia w okolicach Legnicy. To właśnie tam doszło do krwawej walki. Przeważające siły Armii Polskiej, wspomagane przez killerów z formacji Red Dots natarły na umocnienia Dolnoślązaków.

Fot. WFP

Ze źródeł zbliżonych do sztabu polskiej armii dowiedzieliśmy się, że rebelianci zostali zlekceważeni. Okazało się to tragiczne w skutkach. Dolnoślązacy wręcz zmietli najeźdźców. Ci wycofali się z podkulonymi ogonami... Bursztynowa Komnata pozostała w rękach mieszkańców Dolnego Śląska!

Jednak Warszawa i Bruksela nie dały za wygraną. Już niebawem druga odsłona walki. Już wiadomo, że zmobilizowano znacznie większe siły. Zapowiada się krwawo, zwłaszcza, że dowódca armii ofensywnej zna już receptę na wygraną. - Klęska we wrześniu była spowodowana brakiem łączności i skutecznego dowodzenia. O tym, że mam zostać głównodowodzącym dowiedziałem się w ostatniej chwili. Miałem też problem z dostępem do najważniejszych informacji. Jednak kolejna nasza ofensywa pozbawiona będzie tych błędów. Opracowano nową taktykę. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Czy jednak na pewno ofensywa się powiedzie? Ważne będa morale moich ludzi i skuteczność nowej taktyki opartej na sprawnym systemie dowodzenia i łączności. Zrobię wszystko, żebyśmy odnieśli sukces - mówi pułkownik Wolf, głównodowodzący sił ofensywnych.

Fot. WFP

Również obrońcy nie mają zamiaru tanio skóry sprzedać. - Nie poddamy się! Pierwsze starcie dowiodło, że nasze wojsko jest bardzo zdyscyplinowane. Niech się lepiej wojska rządowe trzymają od nas z daleka. Nie poddamy się i będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej dowódca obrońców Watashi.

Kolejne starcie zaplanowano na 10 listopada, wtedy wszystko się wyjaśni

Fot. WFP

Zabawa w wojnę

Oczywiście nic z tych wydarzeń nie miało miejsca w realnym świecie polityki. To wszystko po prostu fabuła świetnej air softowej imprezy pt. ,,Ściana Ognia". W wrześniowej symulacji walki brało udział około 400 osób z całej Polski. Impreza była wspaniała. Podobnej w Polsce jeszcze nie było. Jej kolejna odsłona już 10 listopada. W zabawie może wziąć udział każdy. Wystarczy zarejestrować się na portalu www.wmasg.pl i na dolnośląskich forum przeczytać o wymaganiach i kwestiach technicznych. - Długo będę wspominał te manewry. Pierwsza część przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Świece dymne, pojazdy opancerzone, mnóstwo ludzi... Było fantastycznie! - mówi Jumbo, jeden z uczestników. - Mam nadzieję, że druga odsłona zabawy będzie tak samo dobra. Nie mogę się już doczekać.

Fot. WFP

W podobnym tonie wypowiada się większość uczestników air softowej rozgrywki. Wszystko wypadło rewelacyjnie dzięki koordynatorowi zabawy, czyli xxxFENCExxx. To on zadbał o scenariusz, sprawna organizację i załatwił... samolot. - Kolejna część zabawy będzie jeszcze lepsza. Zapowiada się świetna zabawa. Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze - mówi xxxFENCExxx.

Fot. WFP

Co to jest air soft?

Air soft jest młodą w Polsce zabawą o zasadach zbliżonych do paintballu. Stawiany jest tutaj jednak znacznie większy nacisk na realizm podczas zabawy. Oryginalne mundury, oporządzenie, a przede wszystkim repliki (skala 1-1) prawdziwych broni strzelające kulkami o średnicy 6 mm. To wszystko sprawia, że air soft dla jednych jest pasją i sposobem na życie sam w sobie, dla innych jedynie półśrodkiem do podnoszenia kwalifikacji w szerszej działalności paramilitarnej.(za www.wmasg.pl)


MAT



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl