W kuluarach pracowni zaprezentował zebranym gościom kilkanaście prac. Krzysztof jest jednym z uczestników Otwartej Pracowni Sztuki. Na zajęcia prowadzone przez Grzegorza Matwiejszyna przychodzi co tydzień, aby intensywnie pracować.
Skąd pomysł na posługiwanie się zmienionym imieniem i nazwiskiem? - Jimi mówią na mnie znajomi, od Jimiego Hendrixa, a zmiana pisowni nazwiska jest spowodowana tym, że tak mi się bardziej podoba - wyjaśnia autor prac.
Na wystawie pojawiły się różne obrazy. Spora część z nich odnosi się do samego Jimiego. Autor namalował własną podobiznę, ograniczając się do zilustrowania głowy. Pod obrazem jest napis, autorstwa Krzysztofa. Zapisane słowa są najczęściej zlepkiem kilku wyrazów, które tworzą jedno encyklopedyczne słowo.
Najwięcej emocji wzbudził obraz prezentujący nagą kobietę, która trzyma czerwoną chustę z odbitą twarzą. Niżej jest napis: "jezoos też była lesbijką". - Jest to odniesienie do biblijnej Weroniki - wyjaśnia Jimi. - Nie chcę w tej sposób toczyć wojny z kościołem, ale uświadomić duchownym, że powinni mieć dystans do religii i zrezygnować z ciągłego napięcia. Nikomu to nie wychodzi na zdrowie.