Dla Caffe Modjeskiej kończy się pewna epoka. Odchodzi kobieta, która stworzyła z teatralnej kawiarni oazę kulturalnych spotkań. Dyrektor Teatru Modrzejewskiej już znalazł nowych ajentów dla lokalu, ale ci dopiero szukają własnego pomysłu na to miejsce.
Za to Jan Kopcza kończy realizację swojego pomysłu na dawną Adrię i Gusto. Tradycyjnie już, podobnie jak w przypadku pizzerii Don Giovani, do końca nie chce zdradzić jak się będą przebudowane lokale nazywały. Wiadomo, że nie będą to te same miejsca co jeszcze dwa lata temu.
Dawna Adria ju jest prawie gotowa, cho oficjalne otwarcie będzie dopiero w drugiej połowie maja. Pierwsi klienci już jednak mogli podziwiać wnętrza nowej restauracji – lokal otwarto jedynie dla zamówionych rok wcześniej kolacji pierwszokomunijnych.
Brakuje jeszcze części lamp, a na ścianach wiszą puste ramy, ale i tak czuć już klimat nowego miejsca. Przebudowany został całkowicie sufit z ułożonymi w łuk drewnianymi belami. Nowością będzie jeden bar dla dwóch sal. Dzięki temu, druga, mniejsza sala dla imprez okolicznościowych w kilkudziesięcioosobowych gronie jest teraz znacznie dłuższa.
W największej sali już nie będzie tradycyjnych krzeseł tylko długie kanapy, miekkie kanapy do siedzenia z ławami zamiast dotychczasowych stolików.
- Będziemy tu podawać dania z polskiej kuchni, głównie mięsne – mówi o nowej Adrii jej właściciel. - Z tyłu mamy jeszcze grill na drewno.
Największe zmiany szykują się w dotychczasowym barze fastfood Gusto. Będzie to lokal prawie samoobsługowy, w którym potrawy będą wystawione w bemarach położonych na całej długości lady. To klient będzie sobie nakładał jedzenie wprost z tych pojemników.
Właściciel uspokaja, że bijąca obecnie po oczach żółć nowego Gusto zblednie. To dopiero pierwsza warstwa farby, nałożona na ściany lokalu.