- Ta opinia jest już zdecydowanie bliższa prawdy – przyznaje Emilian Stańczyszyn.
Poprzedni biegły wyceniając dom na ok. 600 tys. zł opierał się na dokumentach dostarczonych jedynie przez wykonawcę. Obecna wycenia posiadłości jest o 200 tys. zł tańsza.
Proces oskarżonego o korupcję byłego burmistrza Polkowic trwa już ponad trzy lata. Wcześniej, trzy lata trwało prokuratorskie śledztwo po tym jak w 2005 roku burmistrz został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji ds. walki z korupcją.
Sędzia Witold Wojtyło poinformował strony, że istnieje możliwość zmiany kwalifikacji jednego z 14 korupcyjnych zarzutów z przyjęcia korzyści majątkowej na: przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Jednocześnie Wacław K., jeden z oskarżonych w procesie, może mieć zmienioną kwalifikację czynu z pomocniczości na: przyjęcie korzyści majątkowej. Wacław K. dotychczas odmawiał wyjaśnień w sprawie.
Na czerwcowej rozprawie Emilian Stańczyszyn przedstawi oświadczenia w sprawie czternastu, zarzucanych mu czynów korupcyjnych.
Emilian Stańczyszyn jest oskarżony o przyjęcie ponad 1,1 mln zł łapówek od szefów firm budowlanych w zamian za korzystne wyniki przetargów na gminne inwestycje. Sprawa dotyczy lat 1995-2004. Prokuratura twierdzi, że było co najmniej 14 przypadków żądania lub wzięcia korzyści majątkowej w zamian za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu. W niektórych miał pośredniczyć Wacław K., który przedstawiał firmom kwoty, jakich domagał się burmistrz. Firmy przekazały materiały na budowę willi burmistrza warte ponad pół miliona złotych. W czerwcu 2005 roku samorządowiec został zatrzymany we własnym mieszkaniu przez policję. Na ławie oskarżonych jest obok Stańczyszyna jeszcze pięć osób. Były burmistrz nie przyznaje się do winy.