Podczas drugiego dnia koncertowego ukradziono torbę z płytami Shaun Bakera. Co zawiodło?
Ciężko mówić, czy coś zawiodło. My, organizatorzy, nie mamy sobie nic do zarzucenia. Gdyby torba zginęła w zamykanej garderobie artysty, albo w innym miejscu na terenie koncertu, wówczas byśmy winili ochronę, ale to się stało na środku sceny. Ochroniarze pilnowali artystów, pilnowali ich sprzętu, ale nikt nie zwrócił uwagi na torbę, którą dwie godziny przed swoim występem zostawił pod konsolą miksującą Shaun Baker.
Nikt nie wiedział, że tam jest ta torba?
Nikomu z ochrony o tym nie powiedział. Po prostu wszedł na scenę, postawił torbę i poszedł do garderoby. Wszyscy artyści muzyki klubowej tak robią. A na samą scenę mają wstęp tylko ludzie z obsługi technicznej, artyści i osoby przez nich zaproszone, na przykład menedżerowie. Nikt z zewnątrz nie mógł wejść na scenę, bo zobaczyłby go tłum bawiących się. Wciąż podejrzewamy, że ktoś wziął po prostu walizkę przez pomyłkę, bo nie była specjalnie opisana i może za tydzień, dwa się znajdzie w jakimś aucie. Dlatego zwracamy się z prośbą do wszystkich, którzy nagrywali koncert na aparatach lub kamerach i mają zarejestrowane jak ktoś między godz. 20 a 23.30 schodzi ze sceny z czarną torbą z białymi napisami o poinformowanie nas o tym na adres biuro@juwenalia.legnica.pl. Dla osób, które pomogą nam odzyskać torbę artysty przewidzieliśmy nagrodę tysiąca złotych.
Zgłaszaliście zaginięcie torby na policję?
Tak. Poszedł jeden z organizatorów Juwenaliów, ale zgłoszenie nie zostało przyjęte, ponieważ nie jesteśmy poszkodowanymi. Musiałby zgłosić to sam Shaun Baker, albo upoważniona przez niego osoba.
W torbie był cały dorobek artystyczny artysty?
Materiał przygotowany na koncert w Legnicy i w Czechach. Wszystko zgrane na płyty CD tak więc jest to dla Shaun Bakera kilka godzin pracy przy komputerze, by odtworzyć zawartość i zgrać na nowe płyty. Poza tym w torbie była komórka i laptop artysty.
Jak zareagował sam Shaun Baker?
Początkowo bardzo się zdenerwował tym bardziej, że wprost od nas miał jechać właśnie z tym materiałem na koncert w Czechach. Szybko się jednak uspokoił i on oraz jego menedżer nie mieli do nas pretensji. Wręcz przeciwnie. Podziękowali nam za organizację koncertu i żałowali, że nie mógł wystąpić, ale chętnie przyjadą następnym razem jeśli ich zaprosimy. O tym nas zapewnili.
Rozmawiał Tomasz Woźniak