- Liczę na pozytywne rozstrzygnięcie rady – przyznaje prezydent Tadeusz Krzakowski. - Jest to ważna sprawa, bo ocenia się nie tylko mnie, ale także pracę podległych mi służb. Dlatego przejmuję się, ale przyzwyczaiłem się już do funkcjonowania bez decyzji rady o absolutorium. Dalej będę zarządzał miasta tak jak dotychczas.
Przez trzy ostatnie lata radni nie podejmowali decyzji o absolutorium dla wykonanego budżetu. Nie niosło to za sobą żadnych konsekwencji. Inaczej było w Lubinie, w 2009 roku, gdzie opozycja przyjęła uchwałę o nieudzieleniu absolutorium. W mieście doszło do referendum za odwołaniem prezydenta Roberta Raczyńskiego, ale na głosowanie prawie nikt nie poszedł.
Prezydent Krzakowski ma w tym roku komfortową sytuację. Radni z jego komitetu i z SLD podpisali z PO porozumienie i jedyną opozycją jest czteroosobowa grupa radnych PiS. Poza tym komisja rewizyjna jednogłośnie przyjęła wniosek o projekcie uchwały przyznającej prezydentowi absolutorium.
- To jeszcze o niczym nie świadczy – dodaje prezydent Legnicy. - Już nieraz ci sami radni, którzy na komisji głosowali za absolutorium na sesji rady miejskiej zmieniali zdanie.