Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Budromos: Czekamy na stabilizację

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Rozmowa z Tadeuszem Bieńkowskim, współwłaścicielem firmy budowlanej Budromos z Legnicy

Czy to rok Budromosu? Wygrywacie przetarg za przetargiem.

Największy sukces mieliśmy w 2009 roku, gdy osiągnęliśmy 17 mln zł obrotu. Rok temu mieliśmy o 2 mln zł mniej, a dziś zbliżamy się właśnie do ubiegłorocznego wyniku, czyli ok. 15 mln zł. Tak, udaje nam się wygrywać przetargi, ale od dwóch lat obserwujemy wyraźny spadek cen w budownictwie drogowym. Nie jest więc różowo. Mamy problemy ze spłatą leasingu i kredytu inwestycyjnego. Właśnie dwa lata temu, gdy przeżywaliśmy boom kupiliśmy nowoczesny sprzęt, który teraz musimy spłacać. Dlatego budujemy, ale prawie z zerowym zyskiem, a w firmie mamy spadek płac nawet o 30 proc.

A co obecnie wykonujecie?

- Przebudowujemy ulicę Chojnowską, skończyliśmy już chodnik przy ul. Libana, zaczynamy remont ulic Ziemowita i Wandy. To w Legnicy. W Jaworze skończyliśmy przebudowę trzech ulic: Legnickiej, Staromiejskiej i Chrobrego, odbudowujemy skarpę na obwodnicy Prochowic i budujemy osiem i pół kilometra dróg w gminie Miękinia. Część tej ostatniej inwestycji wykonaliśmy z pomocą Politechniki Poznańskiej i z użyciem eksperymentalnej siatki do wzmacniania masy bitumicznej.

Z czego wynika problem firmy, która ciągle ma zlecenia?

- Co z tego, że jest dużo roboty jak za niską cenę. Praktycznie jedynie skarpę koło Prochowic wykonujemy z zyskiem. Pewnie dlatego, że tylko nasza firma stanęła do przetargu.

1. Nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych sprzed dwóch lat spowodowała wpuszczenie do procedury przetargowej firm zaprogramowanych m.in. na oszustwo. Kupują sobie wymaga;lne referencje. Świadomie zaniżają swoją ofertę, bo maja świadomość, że w trakcie wykonywania zlecenia wezmą do pomocy firmy podwykonawcze, które nie są kwalifikowanymi podwykonawcami, a potem im nie zapłacą. Na 24 poważne inwestycje w kraju tylko pięć będzie wykonane w terminie, a pozostałe będą mieć opóźnienia albo syndrom Covexu. Tak się dzieje notorycznie. Szczególnie od dwóch lat, gdy Europę dotknął kryzys. Firmy zachodnie właśnie prowadziły ekspansję na wschód i zła sytuacja spowodowała, że wycofały się z Rosji z powrotem na przyczółki w Polsce. Tu muszą przetrwać nie licząc się z tym, że swoimi działaniami doprowadzą do likwidacji małych, polskich firm. Nasza firma wielokrotnie wspierała swoich podwykonawców, którzy mieli problemy z wypłacalnością głównego wykonawcy przy innym zadaniu. Pomagaliśmy nie z dobrego serca, ale mieliśmy świadomość, że jak nasz podwykonawca zawali to i cała inwestycja weźmie w łeb.

Niestety, sami organizatorzy przetargów przyczyniają się do rozregulowywania rynku w budownictwie. Przy badaniu ofert z reguły jedynym istotnym czynnikiem jest oferta cenowa. Musimy złapać większą stabilizacje, by nasze oferty były zbliżone do szacowanych kosztorysów. Mnie ostatnio zszokowało, że na przykład obwodnica Lubina, na którą miasto zabezpieczyło 120 mln zł zostanie zrobiona za 68 mln zł. Mnie takie różnice zastanawiają. Na dłuższą metę to droga donikąd.

Na szczęście wam udaje się wygrać przetargi bez takich zabiegów.

- I tak i nie, ale z reguły są to ceny na granicy lub poniżej opłacalności. Na przykład na przebudowę ulicy Chojnowskiej daliśmy świadomie o wiele niższą cenę, bo jedyną korzyść, na jaką liczymy to referencje firmy na budowę dróg krajowych. Mamy odpowiedni sprzęt i możemy stawać do rywalizacji na najważniejsze drogi.

Jednym z ocenianych kryteriów był termin, a jednak go nie dotrzymacie. Dlaczego?

Ustalony przez inwestora termin był mocno napięty, a wykonawca wchodząc na nową budowę nie do końca wie, z jakimi problemami przyjdzie mu się zmierzyć na miejscu. Przede wszystkim mamy na uwadze jakość wykonania robót, która nie może ucierpieć z powodu goniącego terminu. Dla wykonawcy szybsze wykonanie zadania wiąże się z mniejszymi kosztami. Wystąpiliśmy o przedłużenie terminu do 13 września i czekamy na stanowisko inwestora.


Tomasz Woźniak



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl