Prosty, matematyczny rachunek "7 > 1 + 2 + 3" w polityce może oznaczać coś zupełnie innego niż tylko znak większości. To wypowiedzenie wojny kolegom z własnej partii.
Przesłanie billboardu wyborczego Michała Huzarskiego jest proste: "Jestem dla Was lepszy niż kandydaci z pierwszych miejsc na mojej liście, niż Ryszard Zbrzyzny, Elżbieta Zakrzewska i Małgorzata Szmajdzińska. Taki baner wisi przy ul. Wrocławskiej, w miejscu, gdzie dwa lata temu Huzarski innym plakatem tłumaczył prezydentowi, że można budować drogi systemem dwuzmianowym. Wtedy zyskał wroga. Dziś może ich mieć od razu troje.
- To jest moja próba pokazania, że z każdej pozycji można starać się o sukces - przekonuje Michał Huzarski. - A Legnica jest na tyle silnym miastem, że zasługuje na swojego posła. Nie zawsze osoby z pierwszym, drugim czy trzecim miejscem na liście są najsilniejsze.
Przy siódemce na plakacie są huzarskie skrzydła, ale nie ma nazwiska kandydata. Michał Huzarski zapewnia, że pojawi się na następnej wersji plakatu.
Przypomnijmy, że jeszcze na początku lipca Michał Huzarski był brany pod uwagę jako numer 3 lub 4 na liście do Sejmu. Został przesunięty na dalszą pozycję, by nie zagrozić liderom.