- Takie zaangażowanie legniczan przeszło moje najśmielsze oczekiwania – cieszy się zaprzyjaźniony z Legnicą Walijczyk Steven Knapik, pomysłodawca projektu. – Choć akcja jeszcze się nie zakończyła to jestem przekonany, że rekord zostanie pobity.
W wielkim malowaniu najdłuższego na świecie pejzażu trwającym od maja do października za kredki chwyciło prawie osiem tysięcy legniczan, przedszkolaków, uczniów, nauczycieli, policjantów, strażaków, strażników miejskich i wielu innych. Zaangażowały się w to dobroczynne przedsięwzięcie kilkadziesiąt instytucji, szkół, przedszkoli, ośrodków wychowawczych. Dzięki temu powstało wielkie zbiorowe dzieło.
- Jednym z uczestników bicia rekordu świata był Wojciech Matla, uczeń III Liceum Ogólnokształcącego. – Ta przygoda z biciem rekordu Guiness’a przyczyni się do czegoś wielkiego – zwierza się Wojtek. – Przecież jest to połączone ze zbiórką pieniędzy na cele charytatywne.
- Dla uczestników jest to fajna zabawa – dodaje Ewa Wójcik, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 10.
Swój pejzaż namalował też prezydent Tadeusz Krzakowski. – Byłem wówczas bardzo stremowany – mówił podczas podsumowania projektu prezydent. –
Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w malowaniu pejzażu zjednoczonych serc w zjednoczonej Europie. Wierzę, że uda się pobić rekord.
Aby pobić rekord trzeba namalować co najmniej 27 tysięcy obrazków, na karcie formatu A-4. Wszystkie są według tego samego wzoru. Po sklejeniu ten wielki pejzaż oplecie stadion Millenium w Cardiff. – Legniczanie wykonali ponad jedną czwartą pracy - podsumowuje Steven Knapik. – Ten projekt jeszcze się nie zakończył. Pejzaże malują jeszcze w Wielkiej Brytanii, Grecji, Hiszpanii.
A legniczanie deklarują jak będzie brakowało pejzaży domalujemy – nie ma sprawy.
- Dzięki takim postawom możemy zrobić coś na większą skalę – dodaje Steven Knapik. – Sensem tego przedsięwzięcia jest to, że każdy może wziąć w nim udział. Ten projekt łączy, integruje i łamie bariery.