Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Legnica
Krew się lała

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Niezwykłe emocje dostarczyły kibicom ćwierćfinałowe spotkania naszych drużyn w fazie play off ekstraklasy piłkarzy ręcznych. Efektowne bramki, kapitalne parady bramkarzy, grad czerwonych kartek i krew na parkiecie.

"Miedzianka" wprawdzie przegrała w Płocku z Wisłą, ale swoją grą nie musiała się wstydzić. Dramaturgię z happy endem przeżyli za to kibice w Lubinie, którzy oglądali bratobójcze starcie Zagłębia z odwiecznym rywalem zza miedzy, AMD Chrobrym Głogów.

Chyba tylko najwierniejsi kibice "Miedzianki" wierzyli w urwanie choćby punktu płockiej Wiśle. Wielokrotny mistrz Polski liczył, że w konfrontacji z legniczanami będzie lekko, łatwo i przyjemnie. I początek spotkania zdawał się potwierdzać te słowa. Przez pierwsze minuty gospodarze przyparli do muru podopiecznych Edwarda Strząbały, prowadząc w pewnym momencie różnicą siedmiu bramek. Szczypiorniści "Miedzianki" zdołali szybko ochłonąć i wzięli się ostro za odrabianie strat. Skuteczna gra w obronie i akcje zakończone celnymi trafieniami sprawiły, że do przerwy legniczanie tracili do rywala już tylko cztery bramki.

Po zmianie stron wiślacy próbowali szybko uzyskać większą przewagę, ale legniczanie grali mądrze. Porażka 20:24 nie przynosi "Miedziance" żadnego wstydu. W najbliższą środę, 2 kwietnia, "Nafciarze" przyjeżdżają do Legnicy. By dalej liczyć się w walce o medale, podopieczni trenera Strząbały muszą ten pojedynek wygrać, bo na tym etapie fazy play off gra się do dwóch zwycięstw.

Zupełnie inny przebieg miało spotkanie w Lubinie. Szkolna hala "czternastki" wypełniła się po brzegi sympatykami ręcznej z Lubina i Głogowa. Nic dziwnego, skoro na przeciw siebie stanęli dwaj odwieczni rywale zza miedzy. I nieważne było, że Zagłębie to aktualny mistrz Polski, a Chrobry wystartował do play offów z ósmej pozycji. To się wcale nie liczyło. Podopieczni trenera Jarosława Cieślikowskiego już przecież nie raz udowodnili, że mają swoje sposoby na lubinian. Jak można się było spodziewać, walka toczyła się na każdym centymetrze parkietu. Mecz życia rozegrał chyba bramkarz Interferii Zagłębia, Michał Świrkula, który wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą goli. Pod względem fauli i 2-minutowych kar, drugiego takiego meczu dawno nie widziano. Sędziowie aż pięciokrotnie sięgali po czerwony kartonik (Orzłowski i Niedośpiał z Zagłębia, Misiaczyk, Paluch i Wita z Chrobrego). Jak niektórzy zawodnicy nie przebierali w środkach świadczy zderzenie Jarosława Palucha z Robertem Kielibą. Najbardziej ucierpiał Paluch, który poważnie rozbił głowę. O końcowym zwycięstwie Zagłębia zadecydował rzut karny skutecznie wykonany przez Tomasza Kozłowskiego. Zagłębie - Chrobry 26:25. Głogowianie już zapowiedzieli srogi rewanż na własnym parkiecie.

Na zdjęciu: Jarosław Paluch z rozbitą głową.

Fot. Dariusz Piotrowski/zaglebie.lubin.pl


tom



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl