Dziś ruszył proces byłych milicjantów oskarżanych przez IPN o fizyczne i psychiczne znęcania się nad Stanisławem Zabielskim i Januszem Ruszkowskim, działaczami opozycyjnej Solidarności. Prokurator IPN, Przemysław Cieślik, odczytał akt oskarżenia.
Tadeuszowi K. zarzuca przekroczenie swoich uprawnień w trakcie prowadzonych postępowań, bicie pokrzywdzonych, obrażanie ich słowami wulgarnymi. Ponadto groził będącej w 4. miesiącu ciąży Krystynie Ruszkowskiej, nieżyjącej dziś małżonce Janusza Ruszkowskiego, że nie urodzi dziecka, a ich 8-letnia wówczas córka Marzena zostanie im odebrana. Innemu z działaczy groził, że "nieznani sprawcy" uprowadzą i zgwałcą jego żonę.
Drugiemu z oskarżonych milicjantów, Piotrowi M. IPN zarzuca, że podczas przesłuchania Stanisława Zabielskiego bił go pałką po stopach aż do utraty przytomności, kilkakrotnie uderzył ciężkim krzesłem dębowym w tył głowy i kręgosłup, brał też udział, razem z innymi nieustalonymi dotychczas współsprawcami, w wywiezieniu Zabielskiego z siedziby komendy MO do lasu, gdzie grożono mu śmiercią.
Trzeci z oskarżonych, Zdzisław S. usłyszał dziś zarzut niedopełnienia obowiązków. Były milicjant nie reagował na ciężkie pobicie Janusza Ruszkowskiego przez innego oficera MO. Za zarzucane oskarżonym Tadeuszowi K. i Piotrowi M. czyny grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Zdzisławowi S. grozi natomiast do 3 lat więzienia.
Wszyscy oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów, odmówili przed sądem składania wyjaśnień i udzielania odpowiedzi na pytania sądu i prokuratora IPN.
Proces ma być wznowiony dziś o godz. 13. Wtedy zostanie przesłuchany Janusz Ruszkowski występujący w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Szczegóły z dzisiejszego procesu podamy niebawem.